sobota, 31 stycznia 2015

"Jeszcze wiele razy będziesz czytać ten list

Jest pózniej niż obiecałam, ale to z braku pomysłu na jakiś choć ciut inteligentny tytuł. Nie przestraszcie się. Enjoy x

Mówi się, że listy pożegnalne zostawiają tylko ci samobójcy, którzy już przed śmiercią żałują podjętej decyzji. Jednak w każdym wypadku są wyjątki od reguły. Ja na przykład, piszę ten tak na prawdę tylko żeby dobić Cię jeszcze bardziej. W końcu Twoje dziecko od kilku godzin leży zimne w kostnicy, nie oddycha już, w jego żyłach nie płynie krew, a Ty musisz jeszcze czytać list pożegnalny. Życie jest okrutne, wiesz? Jasne, że wiesz, w końcu powtarzałam Ci to od kiedy skończyłam 13 lat, a Twoją odpowiedzią zawsze były te same słowa 'Nie wiesz nic o życiu'. Droga mamusiu, wiedz, że pisząc to uśmiecham się do siebie jak wariatka, którą byłam, ale nie chciałaś mi uwierzyć. Kto normalny pisze list samobójczy tylko żeby dobić swojego rodzica i jeszcze się przy tym uśmiecha jak psychopata? Jak psychopata, rozumiesz? Bardzo dobrze znasz ten uśmiech, bo często go używałam w Twojej obecności, ale do Ciebie nigdy nie dotarł fakt, że kiedy się tak uśmiecham, myślę o śmierci. Tak, dokładnie tak jak sobie teraz myślisz - śmierć wydaje mi się piękna, tak samo jak ból i cierpienie, które zadawałaś mi każdego dnia. Każdego cholernego dnia mówiłaś, że jestem zdolna, że mogłabym osiągnąć w życiu tak wiele, ale ja... ja wiedziałam swoje. Zawsze wiedziałam, że moja przyszłość może przybrać tylko jeden kolor i tym kolorem jest ten, który wybierzesz na mój nagrobek.
Czyżbym Ci przypomniała, że jestem martwa? Napisałabym, że mi przykro, ale nie chcę kłamać chociaż wtedy, kiedy mnie z Tobą nawet nie ma, więc napiszę prawdę: Właśnie o to mi chodzi. Ten list ma wprowadzić Cię w stan mentalnej hipnozy, gdzie jestem z Tobą, a potem wybudzić Cię gwałtownie przypominając Ci, że to wszystko jest kłamstwem.
Zawsze byłam wredna, nawet bardziej niż możesz sobie wyobrazić. Wiele razy, kiedy obrażałam kogoś wrednego, mówiłaś mi, że jestem taka sama, a ja odpowiadałam, że wiem. Nie kłamałam. Zawsze postrzegałam się jak najgorzej, byłam najgrubsza, najbrzydsza, najgłupsza i wiele innych, ale to Ty byłaś tą osobą, która utwierdzała mnie w tym przekonaniu. W końcu, która dumna matka mówi swojemu dziecku, że je kocha, ale... W tym zdaniu bez względu na wszystko, NIGDY nie powinno się znaleźć 'ale', wiesz? Pewnie w Twoim mniemaniu o tym wiesz. Pewnie też uważasz, że nigdy nie popełniłaś żadnych błędów w wychowaniu mnie, ale ja Cię oświecę. W Twoim sposobie wychowywania mnie było mnóstwo luk, przerw i nieścisłości. Mam zacząć od początku?
Na świecie są miliony samotnych matek, część z nich nie wytrzymuje presji i popełnia samobójstwo lub popada w nałóg, inna część robi wszystko co może żeby dziecko nie odczuło, że ojciec jest poza domem i jest jeszcze ta część, do której należysz Ty. Wiesz jakbym ją nazwała? Samouwielbienie. Pewnie teraz myślisz sobie, że to ani trochę do Ciebie nie pasuje? Otóż oświecę Cię dlaczego tak właśnie nazwałam tą grupę. Uważasz, że Twój sposób wychowania mnie był dobry? Tak? Więc sama dałaś sobie odpowiedź na to jakże bezczelne z mojej strony pytanie.
Do tego pytania przewidziałam też część, która powinna być dla Ciebie wartościowa jeżeli Twoja odpowiedź brzmiała 'nie'. Teraz mogę żyć spokojnie. Ironia losu prawda? Raczej ironia mojego chorego umysłu, ponieważ moje samobójstwo miało właśnie to spowodować. Moja śmierć miała sprawić, że odpowiedź będzie brzmiała 'nie', a Ty chociażby spróbujesz przemyśleć jak wiele błędów popełniłaś. Pamiętaj jednak o jednej rzeczy, jeżeli Twoja odpowiedź nadal brzmi 'tak', to zdecydowanie jeszcze wiele razy będziesz czytać ten list.
Mówi się, że listy pożegnalne zostawiają tylko ci samobójcy, którzy już przed śmiercią żałują podjętej decyzji, ale ja do nich nie należę. Mam nadzieję, że moja śmierć nie poszła na marne, a ten list nie zniszczył w Twoich oczach mojej dumy. Zrozum.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy