niedziela, 6 października 2013

Trójkącik +18

Jedyne co słyszałam to swój ciężki oddech i kroki dwóch osób. Jedne moje, a drugie kogoś, kto szedł za mną od mojego domu. Umówiłam się z chłopakiem na imprezę. Mamy się spotkać na miejscu za niecałą godzinę. Muszę dojść do pętli tramwajowej, ale ten ktoś dalej za mną idzie i nie wiem czy to po prostu zbieg okoliczności czy mnie śledzi.
Skręciłam na bardziej ruchliwą ulicę, ale i tam nie było zbyt wielu ludzi żeby zauważyć jak coś się będzie działo. Kroki były już coraz bliżej mnie, miałam wrażenie, że zaraz będzie deptać mi po piętach, więc również przyspieszyłam. Na chwilę kroki ucichły, a za moment ten ktoś położył mi rękę na ramieniu. Wyrwałam mu się i już miałam uciekać kiedy powiedział:
-Stój. Jestem Rafał, przyjaciel Łukasza.
-Skąd znasz imię mojego chłopaka?
-Przecież mówię, że jestem jego przyjacielem. Poprosił mnie żebym na ciebie poczekał i zawiózł cię na miejsce.
-Nie wierzę ci- powiedziałam i odwróciłam się żeby odejść, ale chłopak znów mnie przytrzymał.
-Zadzwoń do niego jak mi nie wierzysz.
-Dobrze-odparowałam wściekła, że mnie dalej zatrzymuje, ale wyjęłam z torebki telefon, wystukałam numer Łukasza i wcisnęłam zieloną słuchawkę. Chłopak odebrał po pierwszym sygnale i powiedział od razu:
-Rafał cię dopadł i dzwonisz zapytać czy masz z nim jechać?
-Taaak?
-Jedź z nim. Już na ciebie czekam na miejscu.
Rozłączyłam się nawet nie żegnając, schowałam telefon i zaczęłam tupać nogą jak jakaś księżniczka.
-Choć- powiedział tylko i ruszył z powrotem w stronę mojego domu. Samochód miał prawie pod budynkiem, w którym mieszkałam co jeszcze bardziej mnie rozwścieczyło, bo jakby szybciej mnie złapał to oszczędziłoby nam chodzenia. Wsiadłam na miejsce pasażera, on za kierownicę i ruszyliśmy.
W połowie drogi skręcił w przeciwną stronę niż powinien jeśli wiózłby mnie do klubu, w którym jestem umówiona z Łukaszem.
-Gdzie jedziesz?!- odezwałam się szybko.
-Tam gdzie Łukasz mi kazał. Nie krzycz na mnie, ja tylko wykonuję jego polecenia.
Więcej nic nie powiedziałam, bo wiedziałam, że chłopak ma czasem szalone pomysły i mój kierowca może nie kłamać. Dojechaliśmy szybciej niż bym się spodziewała. Nie byliśmy pod klubem, tylko pod jednym z najdroższych hoteli w mieście. Ruszyłam za chłopakiem i takim sposobem dotarłam do hotelowej restauracji. Przy jednym ze stolików stał Łukasz w garniturze. Poczułam się głupio, bo wyglądałam przy nim jak dziwka, ale mógł mnie ostrzec, że mam się ubrać elegancko, że nie idziemy na imprezę. Weszłam do pomieszczenia, a chłopak kiedy mnie zauważył od razu zerwał się z miejsca. Pocałował mnie na powitanie i nic nie mówiąc podprowadził do stolika. Odsunął i nawet krzesło, co jak na niego było niezłym wyczynem, a sam usiadł na przeciwko.
-Zamówiłem już. Nie masz nic przeciwko?
W odpowiedzi jedynie pokręciłam głową, bo jako, że dalej byłam w szoku, nie było mnie stać na nic więcej. Po krótkiej chwili przyszła kelnerka z przystawką. Jakaś sałatka z owocami morza, nawet dobra. Nie odzywaliśmy się do siebie do zakończenia drugiego dania. Wino, które wypiliśmy otrzeźwiło mnie i zapytałam wreszcie:
-Co tutaj robimy?
-Jemy kolację, jak chyba zdążyłaś już zauważyć.
-Wiesz, że nie o to mi chodzi. Mieliśmy iść się pobawić do klubu, a ty nic mi nie mówiąc nasyłasz na mnie swojego kolegę, który mnie tu przywiózł i nawet nie raczyłeś mi wyjaśnić tego wszystkiego- powiedziałam na jednym oddechu, ale od razu zrobiło mi się głupio, że tak na niego naskoczyłam. Chłopak się zmieszał i nie wiedział co mi odpowiedzieć, więc milczał. Nim zdążyłam przeprosić za mój wybuch, przyszła kelnerka z deserem, musem czekoladowym. Moja miseczka była postawiona na talerzyku, a obok niego leżała zwinięta w rulon kartka. Podniosłam ją i zauważyłam, że nałożony jest na nią pierścionek. Zdjęłam go i rozwinęłam kartkę i w momencie, w którym zdążyłam przeczytać napisane na niej słowa, mój chłopak wstał i ukląkł przede mną biorąc pierścionek, który odłożyłam na talerzyk.
-Więc jak będzie?
-Tak- powiedziałam, odkładając na stół kartkę z napisanymi słowami: Wyjdziesz za mnie? i rzucając mu się jednocześnie w ramiona.  Zaczęliśmy się namiętnie całować, a on oderwał się ode mnie i powiedział:
-Mam jeszcze jedną niespodziankę, czeka na górze.
Zaintrygowana od razu ruszyłam do przodu, a Łukasz za mną. W windzie kontynuował temat niespodzianki.
-Pamiętasz jak kiedyś mówiłaś, że chciałabyś spróbować w trójkę?-zapytał mnie szeptem, pomimo, że byliśmy sami, a ja tylko pokiwałam głową- To dzisiaj możemy spróbować, bo po ślubie nie mam zamiaru się z nikim tobą dzielić. Co ty na to?
-Podoba mi się twój tok myślenia- wyszeptałam i przygryzłam płatek jego ucha. Winda akurat stanęła na wybranym przez nas piętrze, więc wysiedliśmy i chłopak poprowadził mnie do pokoju. W środku było na tyle ciemno, że widziałam tylko zarysy przedmiotów. Na łóżku siedział jakiś mężczyzna i od razu się spięłam, bo myślałam bardziej o tym żeby to była druga kobieta, ale nie chciałam psuć chłopakowi niespodzianki, więc nic nie powiedziałam. Łukasz zaczął mnie całować i powoli posuwać się w stronę łóżka, na którym mnie zaraz posadził. Kontynuował całowanie mnie, rękami zjeżdżając w dół mojego ciała i znów w górę. Machnięciem dłoni pokazał nieznajomemu, że może się do nas przyłączyć, a sam zaczął ściągać ze mnie ciuchy. Ja natomiast dalej nie mając pojęcia kim jest obcy, który mnie całuje zaczęłam podciągać do góry jego koszulkę. Poczułam pod palcami włoski i pociągnęłam za nie, a chłopak wydał z siebie cichy jęk. Przeciągnęłam koszulkę przez jego głowę i tym razem to ja go pocałowałam. Dobry w tym był, ale nie mogłam się w pełni skupić na wykonywanej czynności, ponieważ mój narzeczony bawił się moimi piersiami, co sprawiało mi nieziemską przyjemność. Dość gwałtownie odsunęłam się od naszego gościa, podciągnęłam Łukasza do góry i całując, zaczęłam masować go po wypukłości rysującej się pod materiałem spodni. Rozpięłam guzik i zamek, po czym jednym zwinnym ruchem zostawiłam go w samych majtkach. Nadal całowałam mojego chłopaka, kiedy poczułam czyjeś ręce na nogach, sunące w dół i górę. W końcu pozbawiły mnie spodni i teraz zastąpiły je usta nieznajomego sunące po moich udach. Całował ich wewnętrzną stronę i cały czas powoli jechał w górę, po chwili napotykając materiał majtek. Zatrzymał się na chwilę, ale kiedy nie zaprotestowałam, kontynuował. Parę razy potarł mnie po łechtaczce przez materiał majtek, czym wywołał u mnie jęk stłumiony ustami Łukasza. Chłopak chyba zorientował się co zachodzi na dole, więc oderwał się ode mnie, posadził z powrotem na łóżku i stanął przede mną. Wiedząc o co mu chodzi zabrałam się do roboty. Zdjęłam z niego bokserki i zaczęłam ruszać ręką po długości całego przyrodzenia. Chłopak wydawał ciche jęknięcia, a nieznajomy siedział obok i sam sprawiał sobie przyjemność. Podnieciłam się bardziej na ten widok i przyspieszyłam ruchy ręki. Po jakimś czasie poczułam, że chłopak jest już blisko, więc zaprzestałam swojej pracy. Ten zamiast odsunąć się ode mnie popchnął na drugiego mężczyznę, a sam zabrał się za moje majtki. Ja w tym czasie wzięłam do ust przyjaciela nieznajomego i poruszałam głową w przód i w tył. Łukasz zataczał palcami powolne kręgi na materiale moich majtek, a kiedy w końcu się ich pozbył, ukląkł za mną i zaczął pieścić mnie językiem. Nogi się pode mną ugięły i nie byłam w stanie dalej ruszać głową. Zastygłam w miejscu i czerpałam tylko przyjemność z ruchów wprawnego języka mojego narzeczonego. Kiedy chłopak poczuł, że zaczynam drzeć, przestał. Odsunął się ode mnie i wyciągnął ze spodni dwie prezerwatywy, jedną rzucił chłopakowi siedzącemu obok mnie, a drugą rozerwał i założył sobie na sterczącego członka. Położył się na łóżku i pociągnął mnie za sobą, ustawił się przy moim wejściu, powoli we mnie wszedł i zaczął się poruszać. Poczułam jak łóżku za mną się ugina, drugi mężczyzna kładzie dłonie na moich pośladkach. Wiedziałam co chce zrobić i bardzo się spięłam przez to, jednak on zdawał się tego nie zauważać. Włożył we mnie jeden palec i zaczął poruszać sprawiając mi trochę przyjemności, ale i bólu. Kiedy już się przyzwyczaiłam do tego uczucia, on wyjął go ze mnie i zastąpił swoim penisem. Nie był nawet w połowie taki delikatny jak Łukasz, więc zaczęłam głośno krzyczeć z bólu. Czułam jednak narastające we mnie uczucie przyjemności wywołane dwoma poruszającymi się we mnie rytmicznie członkami. Obaj moi partnerzy również zaczęli odczuwać coraz większą przyjemność, co można było poznać po ich przyspieszających oddechach. Pierwszy doszedł we mnie Łukasz, zaraz potem ja, a nam koniec nieznajomy. Poczułam ulgę kiedy się ze mnie wysunął i zdyszana opadłam na mojego chłopaka.
Leżeliśmy tak aż uspokoiły nas się oddechy, a moją głowę zaczęły wypełniać myśli. Kim jest mężczyzna leżący obok mnie? Czy znam go? Moje rozmyślania przerwał podnoszący się Łukasz. Wstałam razem z nim i zapaliłam światło aby znaleźć moje ubrania. Chłopak się podniósł i od razu go rozpoznałam. To Rafał, przyjaciel Łukasza, który mnie tu przywiózł. Odwróciłam od niego wzrok i przypominając sobie, że stoję przed nim naga zaczęłam się ubierać. Byłam gotowa jako pierwsza, a mój narzeczony zaraz po mnie, więc wyszliśmy z pokoju zostawiając na łóżku rozmarzonego Rafała. Rozmowę rozpoczęliśmy dopiero w drodze do domu.
-Jak ci się podobało?- zapytałam robiąc się automatycznie cała czerwona.
-Całkiem nieźle, ale wolę cię mieć całą dla siebie- odpowiedział z samolubnym uśmieszkiem i dodał po chwili- A tobie jak było?
-Nawet mi się podobało, ale moglibyśmy spróbować jeszcze kiedyś z dziewczyną- roześmiałam się głośno kiedy zobaczyłam minę mojego cudownego narzeczonego. Pocałowałam go w policzek, po czym milczeliśmy już do końca podróży.

4 komentarze:

  1. Zrob druga czesc jak jezt z druga dziewczyna ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocham was anonimki
      Ale was nienawidzę
      Nie obrażajcie się, proszę,
      ale taka prawda

      Usuń
  2. T mam rozumieć że nie bedzie opowiadania???;c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczę jak będzie z moją weną. Napisać taką scenę to jest męka. Spróbuję, ale nie obiecuję, że będzie.

      Usuń

Obserwatorzy